poniedziałek, 18 maja 2015

Monster (Pietro Maximoff x Reader)

 Jego uśmiech był tym, czym cię zdobył. Miłość wyskoczyła znikąd, dorwała twoje serce i ściskała je, nie zamierzając przestać. Chociaż tego nie chciałaś, nawet uśmiech był wszystkim, co mogłaś kiedykolwiek dostać. Byłaś przyzwyczajona do patrzenia, ale nigdy posiadania gdy chodziło o twoje życie prywatne. Czym była jedna rzecz więcej?
Usiadłaś na rogu wyspy kuchennej, obserwując przez drzwi uśmiechniętego Pietro rozmawiającego w salonie z Clintem o Bóg wie czym. Przechyliłaś głowę, gdy wyobrażałaś sobie, że to ty jesteś Clintem i możesz rozmawiać z Pietro tak swobodnie, zamiast stresować się jak zawsze. Ale twoje marzenie prysnęło, gdy Wanda stanęła w drzwiach. Ręce miała założone na klatce piersiowej, a jej oczy mieniły się na czerwono.
- Widzę, w jaki sposób patrzysz na mojego brata. Wszyscy widzą - powiedziała. Zaczęła iść powoli w twoim kierunku. - Wiesz, że kocham mojego brata, prawda?
Spojrzałaś na nią szeroko otwartymi oczami, nie będąc do końca pewna, co Wanda ma na myśli. 
- Oczywiście - odpowiedziałaś szybko.
- Więc wiesz, że zrobiłabym wszystko, aby go ochronić.
- Oczywiście - powtórzyłaś, kiwając głową.
- Dam ci jedno ostrzeżenie - Stanęła za tobą. Schyliła się i powiedziała swoim najłagodniejszym głosem: - Trzymaj się od niego z daleka.
I wtedy zobaczyłaś ciemność.

Gdy otworzyłaś oczy, poczułaś, że twoje ręce są dziwnie ciepłe i klejące. Spojrzałaś na nie i zaczęłaś panikować, gdy zobaczyłaś krew. Próbowałaś to z siebie ściągnąć, wycierając krew w swoje ubrania, ale sprawiłaś tylko, że wydzieliny było więcej. Twoja klatka piersiowa zaczęła boleć, jakby ktoś złapał twoje serce i zgniótł je. Czułaś, jak twoja głowa drętwieje, a szybkie oddychanie w ogóle nie pomagało. Wiedziałaś, że masz atak paniki, ale to nie pomagało ci się uspokoić.
Gdy spojrzałaś w dół, ujrzałaś martwego Pietro. Jego martwe oczy spoglądające na ciebie bez emocji, uśmiech, który zniknął.
- Zabiłaś go. Dlaczego go zabiłaś,___? - spytała Wanda z łzami cieknącymi po jej policzkach. - Mówiłam ci, żebyś trzymała się od niego z daleka! A ty go zabiłaś! - powiedziała Wanda. - Ty potworze! - krzyknęła. Jej głos stał się echem, a wszystko wokół obróciło się w ciemność na nie więcej niż kilka sekund. Ujrzałaś grupę ludzi i martwego Pietro u twoich stóp. Wszyscy podnieśli ręce, wskazując na ciebie.
- Potwór - skandowali, nie zamierzając przestać. Mówili coraz głośnej i głośniej. Zasłoniłaś uszy dłońmi, na których wciąż spoczywała krew.

- ___! ___! Obudź się!
Usłyszałaś. Ktoś potrząsał tobą sprawiając, że wróciłaś do normalnego świata. Zaczęłaś rozglądać się z szeroko otwartymi oczami. Twój oddech wciąż był nierówny.
- Co? Jak ty...? Pietro? - mówiłaś zdezorientowana. Czemu Pietro żyje? Przecież go zabiłaś, jesteś tego pewna. Widziałaś jego krew na swoich dłoniach, widziałaś ten pusty wzrok.
Pietro starał się ciebie przytulić i uspokoić, ale odepchnęłaś go. Ciągle słyszałaś głos Wandy, mówiący "Trzymaj się od niego z daleka". Opuściłaś swoje miejsce.
- Nie mogę być w pobliżu ciebie - powiedziałaś, po czym teleportowałaś się do swojego pokoju. Wylądowałaś na łóżku. Przyciągnęłaś nogi do swojej klatki piersiowej najbliżej jak potrafiłaś. Próbowałaś zamknąć oczy, ale ciągle widziałaś fragmenty wizji, którą Wanda ci pokazała.
Poczułaś lekki wiatr za tobą, ale się nie odwróciłaś. Leżałaś tyłem do mężczyzny, który skradł twoje serce.
- Co masz na myśli mówiąc, że nie możesz być w moim pobliżu? - spytał Pietro.
- To, co powiedziałam. Nie mogę być w twoim pobliżu.
Pietro westchnął, nie lubiąc takiej odpowiedzi.
- Ale czemu? Nigdy nie miałaś z tym problemu.
- Zawsze miałam z tym problem - powiedziałaś, po czym odwróciłaś się do chłopaka i spojrzałaś mu w oczy. Pietro widział twój ból. - Kocham cię. Kocham cię całym sercem. Stoję obok ciebie i moje serce albo bije jak oszalałe, albo wcale - przerwałaś aby sprawdzić, czy chłopak ma coś do powiedzenia. Pietro stał z otwartymi ustami, więc postanowiłaś kontynuować. - Ale jestem potworem. Nie mogę z tobą być. Nie mogę być z nikim.
Spuściłaś wzrok, niezdolna spojrzeć na Pietro. Po raz pierwszy chłopak nie przybiegł, ale podszedł. Usiadł na łóżku obok ciebie.
- Nie jesteś potworem, ___ - powiedział z przekonaniem, jakby znał odpowiedzi na wszystkie pytania.
- Wanda pokazała mi świat, w którym cię zabijam - powiedziałaś. - Trzymałam twoje martwe ciało w swoich ramionach.
- Ale czy jestem martwy teraz?
- Jeszcze nie.
Chwycił twoją dłoń, ściągając na siebie twoje spojrzenie.
- Czujesz moją obecność, prawda? Nie jestem martwy teraz i nie będę w najbliższym czasie. To obietnica, dobra? - spytał, patrząc prosto w twoje oczy.
- Tak - odpowiedziałaś, nie spuszczając z niego wzroku. Byłaś niezdolna spojrzeć gdzie indziej. Pietro uśmiechnął się. Jego wolna ręka spoczęła na twoim policzku, pomagając mu przyciągnąć cię bliżej. Pocałował cię w czoło.
- Nie musisz całować mnie z litości- wymamrotałaś, przenosząc wzrok z powrotem na twoje kolana.
- Pocałowałem cię, bo chciałem to zrobić już od dłuższego czasu.
Szybko podniosłaś głowę, gdy usłyszałaś to zdanie.
- Nie spodziewałaś się tego? - spytał, po czym uśmiechnął się. Pocałował cię po raz drugi, ale tym razem w usta. W końcu odsunął się od ciebie. Oboje położyliście się na łóżku, a Pietro objął cię w pasie.
- Chodźmy spać. Kiedy się obudzisz, ja będę tu z tobą. Możemy porozmawiać kiedy poczujesz się lepiej.
Zamknęłaś oczy bez żadnych problemów. Nie widziałaś już okropnych wizji i już po chwili zasnęłaś, czując jego obecność.

2 komentarze:

  1. Emperor Casino | Shootercasino
    Online Casino | 100% Welcome Bonus up to septcasino €500 | Exclusive Slots 제왕카지노 | Best Casino Bonus | 1xbet Exclusive Bonuses | Highest Payout Casino. Rating: 4.3 · ‎22 votes

    OdpowiedzUsuń