niedziela, 24 maja 2015

Accents (Pietro Maximoff x Reader)

Wszyscy mają nawyki. Niektóre są dziwne i urocze, inne zaś intrygujące. Stają się one wtedy interesującym tematem rozmów gdy dany nawyk wyjdzie na jaw. 
Ale twój nawyk był inny. Wprowadzał niezręczną atmosferę i ludzie myśleli, że jesteś po prostu nieuprzejma. Kiedy konwersowałaś z osobą z innego kraju, automatycznie zaczynałaś używać tego samego akcentu co twój rozmówca i to nie była twoja wina. Nie wiedziałaś dlaczego tak się dzieje. Normalnie rozmawiałaś sobie z anglikiem, a już chwilę później brzmiałaś jak podróbka Beatlesów.
To było okropne.
Musiałaś ukrywać swoją denerwującą zdolność, bo okazało się, że dwoje nowych członków Avnegers mówiło z akcentami. Starałaś się wymawiać ostrożnie każde słowo, bo jeden błąd mógł wszystko zniszczyć. Problem polegał na tym, że coraz więcej czasu spędzałaś z bliźniakami, a im większą uwagę przywiązywałaś do każdego małego szczegółu, tym bardziej byłaś wyczerpana.
Miałaś niemal stuprocentową pewność, że już niedługo będziesz używać akcentu wschodnioeuropejskiego. Byłaś jak tykająca bomba. Miałaś nadzieję, że rodzeństwo nie odbierze cię tak jak wszyscy inni.
Uwielbiałaś akcenty. Gdy słyszałaś, że ktoś używa jakiegoś, praktycznie od zaraz stawał się dla ciebie w pewien sposób atrakcyjny. Pietro nie był wyjątkiem. Kiedy pierwszy raz się przedstawił, a w jego głosie usłyszałaś lekką zarozumiałość, o mało nie zemdlałaś. Nie wspominając oczywiście sytuacji, kiedy rozmawiał z Wandą w swoim ojczystym języku. Czasami musiałaś trzymać nogi razem i zasłaniać twarz, aby ukryć rumieniec.
Mimo wszystkiego, co działo się w twojej głowie, wydawało ci się, że zawsze wracałaś do tego samego punktu w swoim życiu - z Pietro siedzącym naprzeciw ciebie gdy wczesnym rankiem jadłaś płatki śniadaniowe.
- Dobrze spałaś? - spytał, biorąc łyk wody. Obserwował cię uważnie gdy odburknęłaś w odpowiedzi. Nie byłaś rannym ptaszkiem, a otwarcie oczu wcześnie rano nie było łatwą sprawą. Pietro uważał to za urocze, ponieważ przez większość czasu byłaś przy nim w stanie ciągłej gotowości. A przynajmniej tak to wyglądało.
- Czy...ty dobrze spałeś?- Spojrzałaś na niego zmęczonym wzrokiem. "Jakim cudem on zawsze tak wygląda?" spytałaś w duchu samą siebie. Zanim odpowiedział, spojrzał na Tony'ego, którego ty nie zauważyłaś. Stark uniósł kciuki w górę, po czym opuścił pomieszczenie.
- Tak, spałem bardzo dobrze. Miałem zwariowany sen o tobie i o mnie - odpowiedział Pietro z niezwykle mocnym akcentem.
Zjadłaś kolejną łyżkę płatków śniadaniowych, po czym spojrzałaś na niego i uniosłaś brew w geście zdziwienia.
- O czym? - spytałaś. Nie zauważyłaś nawet, że twój "akcentowy nawyk" ujawnił się Pietro. Chłopak uśmiechnął się, próbując ukryć swoje rozbawienie. Nie wierzył Starkowi, gdy ten powiedział mu, że pociągają cię akcenty i nawet potrafisz ich używać.
- Nie pamiętam tego dokładnie, ale wiem, że używałaś słowackiego akcentu - odpowiedział, sprawiając, że jego akcent brzmiał teraz niewiarygodnie mocno. Widział, że próbujesz udawać, że nic nie zauważyłaś. Jednak twoje palce zaciśnięte na łyżce były bledsze, a policzki zaczynały różowiec, udaremniając twoje próby.
- Dziwne! Nigdy bym tak nie mówiła! - powiedziałaś, mimo że właśnie to zrobiłaś.- Założę się, że to by brzmiało głupio!
- Nie za bardzo. Brzmisz uroczo i myślę, że powinnaś robić to częściej - powiedział z uśmiechem, uważnie cię obserwując. Zastanawiał się, czy dotarł do ciebie sens jego wypowiedzi.
Zrozumiałaś co miał na myśli dopiero kilka minut później. Zażenowanie nawet nie było bliskie temu, co teraz czułaś.
- Tak bardzo cię przepraszam! Nie miałam zamiaru mówić w taki sposób! - powiedziałaś z żalem w głosie, ale akcent wciąż był obecny w niektórych słowach.
- Nic nie szkodzi. Powiedziałem, że to urocze.
- Masz dziwną definicję pojęcia "urocze". Wszyscy myślą, że się z nich śmieje, co jest oczywiście nieprawdą.
- Wiem. Stark powiedział, że masz... Jakiego słowa on użył? Ah! Fetysz! Fetysz do akcentów- powiedział, nachylając się nad stołem aby lepiej widzieć twoją twarz.
- Nieprawda! - zaprzeczyłaś.
- Więc nie lubisz mojego akcentu?
- Nie o to chodzi! Kocham twój akcent! - zaprotestowałaś szybko.
- Kochasz mój akcent? - Jeszcze nigdy wcześniej nie był tak bardzo zadowolony z siebie.
Westchnęłaś, po czym kiwnęłaś głową.
- Tak... Kocham, kiedy mówisz cokolwiek - dodałaś miękko, zawstydzona, że w ogóle mu to mówisz. Wanda weszła do kuchni.
- To był błąd, ___. Teraz Pietro już nigdy się nie zamknie - powiedziała Scarlet Witch.
- Phi! Nieprawda, a nawet jeśli, to tylko dlatego, że nasza ___ tego chciała.
- I będzie tego żałować - skomentowała Wanda, biorąc kubek z kawą.- Jak będziesz chciała, aby Pietro się zamknął, po prostu mu to powiedz - dodała dziewczyna, po czym wyszła z pomieszczenia kiwają głową z politowaniem.
Pietro tylko przewrócił oczami, po czym spojrzał na ciebie i się uśmiechnął.
- Gdzie skończyliśmy? Ach tak, kochasz mnie - odezwał się w końcu.
- Twój akcent! Kocham twój akcent! - powiedziałaś gorączkowo, spoglądając na Pietro w panice. Chłopak roześmiał się na widok twojej reakcji.
- Było blisko... Ale jestem pewien, że pod koniec dnia sprawię, że wyznasz mi miłość.
BY YOUPLUSTHEM

2 komentarze:

  1. Witam :) Przybyłam :D Pożarłam *.* Umarłam :( Jak opublikujesz jeszcze to na 100 % zmartwychwstanę :D
    Ocena:
    Super tłumaczenie ^^ Mój ulubiony fragment to:
    "Wanda weszła do kuchni.
    - To był błąd, ___. Teraz Pietro już nigdy się nie zamknie - powiedziała Scarlet Witch.
    - Phi! Nieprawda, a nawet jeśli, to tylko dlatego, że nasza ___ tego chciała.
    - I będzie tego żałować - skomentowała Wanda, biorąc kubek z kawą.- Jak będziesz chciała, aby Pietro się zamknął, po prostu mu to powiedz - dodała dziewczyna, po czym wyszła z pomieszczenia kiwają głową z politowaniem."
    Padłam ;)
    Pozdrawiam
    ~Zabójcza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli znajdziesz jakiś interesujący cię fanfick, napisz :) Przetłumaczę, jeśli będę potrafiła.

      Usuń