poniedziałek, 18 maja 2015

Calming (Pietro Maximoff x Reader)

Jednej rzeczy byłaś pewna; nienawidziłaś Talk Show.
Po całym zamieszaniu związanym z Ultronem pojawiło się oficjalne ogłoszenie, że ty, Pietro i Wanda dołączyliście do Avengers. Tony wyczuł idealną okazją, aby się na tobie zemścić.
Faktem jest, że próbowałaś go zabić, ale bliźniacy też nie byli niewinni. Zostali oni jedna uznani za osoby nienadające się do Talk Show ze względu na ich chłodne podejście.
Tony obiecał, że nie będzie tak źle. Byliby tam tylko ty, on i jeden z ulubionych amerykańskich prowadzących Talk Show (o którym nigdy nie słyszałaś), gdy w tym samym czasie ludzie z całego świata mieli obserwować twój każdy ruch, starając się ciebie rozgryźć.
Było okropnie. Sam wywiad nie poszedł źle, ale czułaś się niekomfortowo. Wścibskie pytania na temat twojego życia były czymś, o czym nigdy nie chciałaś mówić.
Oczywiście Tony złożył ci ofertę. Ty i Pietro dostalibyście pozwolenie na romantyczną kolację poza siedzibą Avengers, jeśli sprawiłabyś, że widownia nie znienawidziłaby cię w ciągu pierwszych dwudziestu minut wywiadu. Oboje się zgodziliście, ponieważ nie mieliście za dużo czasu aby robić te wszystkie miłosne rzeczy.
 ***
 Ty i Pietro opuściliście pizzerię, w której Tony zrobił dla was rezerwację, dotrzymując tym samym danego słowa.
 Pietro objął cię ramieniem, a ty przysunęłaś się bliżej. Gdy szliście z powrotem do Wieży, twoje zniszczone conversy przez śniegu, który leżał na ulicach Nowego Jorku.
Oboje rozmawialiście do czasu, aż minęliście jedną z uliczek. Nagle usłyszeliście gwizd. Oboje podskoczyliście, nieco zaskoczeni, po czym spojrzeliście w kierunku uliczki.
 - No spójrz! To ta dziwka, która była w telewizji.
Trzech mężczyzn roześmiało się, ale Pietro i ty nie uważaliście tego za zabawne. Pietro zaczął iść w kierunku mężczyzn, ale ty szybko położyłaś dłoń na jego ramieniu dając znać, że nie są tego warci.
Chłopak westchnął, ale posłuchał cię i oboje zaczęliście iść w swoim kierunku. Mężczyźni ciągle coś do was wołali.
- Kochanie, ile za jedną rundę? - zażartował jeden z nich. Pietro nie mógł tego znieść. Ignorując twój sprzeciw, chłopak zawrócił i uderzył jednego z mężczyzn.
Mężczyzna upadł, a jego dwóch kumpli próbowało odciągnąć od niego Pietro. Chłopak był dla nich za silny i za szybki, bo odepchnął ich obu.
Kumple mężczyzny uciekli, pozostawiając swojego przyjaciela na pastwę Pietro, który tłukł mężczyznę po twarzy.
Nie chciałaś, aby Pietro zabił tamtego mężczyznę, więc poprosiłaś, aby przestał. Widziałaś to spojrzenie nie raz. Pietro miał taki wzrok, kiedy doctor z HYDRY stawał się agresywny w stosunku do ciebie albo do Wandy.
Nie przestawał bić mężczyzny, dopóki twoja dłoń nie spoczęła na jego pięści, odciągając Pietro od zakrwawionego mężczyzny. Mężczyzna wstał, trzymając się za swój nos, po czym uciekł w tym samym kierunku, co jego przyjaciele. Pietro spojrzał na ciebie zawstydzony.
 Ujęłaś twarz chłopaka w swoje dłonie, po czym złożyłaś na jego ustach pocałunek. Pietro uśmiechnął się.
- Dziękuję ci, ale następnym razem po prostu odpuść - mruknęłaś, po czym wyjęłaś chusteczkę z kieszeni i wytarłaś ślady krwi z jego palców.
Pietro objął cię ramieniem wiedząc, że gdybyś go nie uspokoiła, z pewnością zabiłby tamtego mężczyznę. Oboje to wiedzieliście. Kontynuowaliście swoją "podróż" to Wieży. Byłaś wdzięczna, że Pietro jest twój.
FANFICK BY imxginxs
***
Jakiekolwiek błędy proszę wypominać, to moje pierwsze tłumaczenie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz